ARTUR WANDZEL: Uważam że zrobiliśmy wszystko co było w naszej mocy.
Blisko już dwa tygodnie temu z funkcji Prezesa naszego klubu zrezygnował Artur Wandzel. Jakie przeżycia towarzyszyły mu przy podejmowaniu tej trudnej decyzji i czy już odczuł brak miejsca w zarządzie naszego klubu? Odpowiedź na te pytania przedstawiamy w wywiadzie poniżej.
-Już po wyborach wiec doskonale wiemy, iż rozstał się Pan z klubem ostatecznie. Jakie to uczucie po 20latach aktywnej działalności?
-Mimo ,że minęło już trochę czasu to jednak jeszcze tak naprawdę tego nie czuję .Cały czas ktoś dzwoni z innych klubów jedni gratulują inni pytają dlaczego ,poza tym jeszcze przekazywanie materiałów ,banków itd. nowemu zarządowi.
-Wiele lat to i wiele doświadczeń . Jakie najprzyjemniejsze monety związane z klubem już zawsze z Panem zostaną?
-Trudno wymieniać takie rzeczy ale najlepsze to są awanse drużyn juniorskich i seniorskich ,wszystkie spotkania z zawodnikami ogniska integracyjne, festyny prace na boisku.
- Nawiązując do przemówienia Piotra Raczka "zastał Pan nasz mały LKS drewniany a zostawia murowany" Czego oczekuje Pan od nowo wybranego zarządu?
-To nie tylko moja zasługa ale też moich i poprzednich zarządów wszyscy działali społecznie budując ten klub. Nowemu zarządowi bardzo dziękuję, że podjęli się pracy w klubie ,w dzisiejszych czasach praca społeczna to ewenement .
-Wiemy że nadal zamierza Pan być blisko klubu, lecz już jako osoba jedynie kibicująca. Pojawi się Pan na meczach nadchodzącej rundy?
-Oczywiście że będę na meczach jak tylko czas i pandemia pozwoli.
-Nasz zespół startuje na wiosnę z bardzo mocnej pozycji. Awans jest bardzo realną opcją, czy chłopaki poradzą sobie w lidze okręgowej?
-Myślę że chłopaki sobie poradzą mamy dużą przewagę ale muszą się starać bo jak to mówią "piłka jest okrągła...."
-W jakiej kondycji chciałby Pan zobaczyć klub po kadencji obecnego zarządu?
-Chciałbym aby seniorzy awansowali i utrzymywali się w środku tabeli ligi okręgowej ,juniorzy awansowali do I ligi wojewódzkiej, żeby finansowo i kadrowo było stabilnie.
-Czy są jakieś inwestycje których żałuję Pan że nie udało się zrealizować ?
-Uważam że zrobiliśmy wszystko co było w naszej mocy. Jednak żałuję że nie udało się skończyć budowy ogrodzenia i wykonać remontu budynku klubowego.
-Recepta na tak długofalowy związek z jednym klubem?
-A jest taka? Chyba po prostu trzeba być całym sercem z klubem i ludźmi którzy go tworzą.
- Ostatnie najtrudniejsze. Czego będzie najbardziej brakować?
-Mam nadzieję ,że nic się nie zmieni mimo zrzeczenia się tytułu Prezesa zostałem mianowany Prezesem Honorowym , będę płacił składki więc jestem dalej członkiem klubu i myślę że będzie tak jak dawniej.
-Dziękujemy bardzo za wywiad.
- Bardzo dziękuję!
Komentarze