Wywiad z Piotrem Raczkiem - Kierownikiem drużyny LKS Leśna

Wywiad z Piotrem Raczkiem - Kierownikiem drużyny LKS Leśna

Wywiad 05.12.2019 z Piotrem Raczkiem współzałożycielem i obecnym kierownikiem drużyny LKS LEŚNA.

- Dzień dobry. Zaczniemy może od ogólnej oceny rundy jesiennej. Czy jest Pan zadowolony z wyniku jaki osiągnął LKS.

- Na 90%. Celem było zajęcie miejsca premiowanego awansem(w pierwszej dwójce). Jeżeli miałbym ocenić sam wynik jaki osiągnęliśmy dałbym +4

- Wynik, wynikiem co może Pan powiedzieć, jako obserwator wszystkich zawodów seniorskiej drużyny o ogólnym wrażeniu z gry i zaangażowania naszych zawodników w minioną rundę?
 

- Ogólne wrażenie w moim odczuciu jest bardzo pozytywne. Po spadku drużyna się zmieniła na lepsze. Pierwsza runda (jesienna, sezonu 2018/19) była bardzo słaba w naszym wykonaniu. Teraz na szczęście wszystko wróciło do normy a nawet ponad nią. Jeśli chodzi o zaangażowanie to nie można narzekać bo wszyscy przykładają się zarówno do treningów jak i meczy. Sama gra stała się dużo ładniejsza dla oka, dużo lepsza i dużo pozytywnych elementów było w tym okresie.

- Czy któryś z zawodników „urósł” w Pana oczach po jesiennych zmaganiach?
 

- Bardzo dobrą rundę miał Grzesiek Rzeszótko, który zawsze był zawodnikiem z wielkim potencjałem. Nie potrafił on jednak formy ustabilizować i być przez dłuższy okres osobą kreującą grę. W tej rundzie się to zmieniło i można było na niego liczyć niemal w każdym meczu (końcówka sezonu - kontuzja kolana)
Pochwalić należy również Andrzeja Kowalczyka, który mimo wieku i braku czasu na treningi utrzymywał stały dobry poziom.
Oczywiście poza „Czutkiem” i Andrzejem moim zdaniem, każdy z zawodników podniósł swój poziom na tle tego co reprezentował sezon, czy nawet dwa sezony wcześniej (na szczeblu BLO).


- Czy jakiś mecz w minionej rundzie szczególne zapadł Panu w pamięci? Na plus - na minus?

- Na minus to przede wszystkim słaba postawa w Sopotni. Wtedy, nie wiem jakaś szczególna niemoc zapanowała w naszym zespole. Nie było ani jednego zawodnika, który mógłby poderwać drużynę do dalszej walki.
Również na minus trzeba zaliczyć druga połowę w Czernichowie. Wtedy także nie było w lidera, który w ciężkim momencie mógłby zmienić losy spotkania. Generalnie cały zespół zagrał fatalnie w w tych dwóch przypadkach.
Na plus. Było kilka meczy fajnych, nawet przegrany mecz z Węgierską Górką(2:1) zaliczam na plus. Ten mecz był dobrym prognostykiem na nadchodzący czas. Tym bardziej po meczu w ocenie kilku obiektywnych obserwatorów usłyszałem, iż ten mecz powinniśmy wygrać. Byliśmy wtedy zespołem dużo lepszym, natomiast wynik był jaki był. Z spotkań na plus dodam jeszcze mecz z liderem z Bystrej, która do meczu z nami, nie przegrała żadnego spotkania. Te dwa najbardziej zapadły w pamięci.


- Pana zdaniem jakaś pozycja w naszej drużynie jest najsłabiej „obstawiona”

- Jak wskazuje zdobycz punktowa braki są. Jest kilka pozycji na których przydał by się ktoś do rywalizacji. Idealnie było by mieć, dwóch zawodników na każdą pozycję. Tak aby gdy ktoś jest w słabszej formie, mógł wskoczyć na jego miejsce kto inny. Nie obawiam się o linie obrony w której mamy sześciu praktycznie równorzędnych zawodników. W pomocy bardzo silną mamy pierwszą... na dzień dzisiejszy pierwszą czwórkę i wartościowych zmienników, którzy mam nadzieję trochę mocniej w przyszłym sezonie powalczą o miejsce. Jeśli chodzi o atak to również mamy sporo do poprawy. Mamy napastników w miarę dobrych, nie przekłada się to jedak na wyniki. Czasami brakuje nam powiewu świeżości, którą dodatkowa osoba na to miejsce mogła by wprowadzić. Wypadnięcie jednego a bywało, że dwóch zawodników z tej pozycji powoduje, to iż musimy atak łatać tym co mamy. Czyli często nominalnymi pomocnikami. Muszę wspomnieć również o pozycji bramkarza. Druga osoba była by motywatorem dla Piotrka. Piotrek też nie przykłada się do treningów tak jak powinien, ktoś za jego plecami czekający na słabszą formę na pewno by podniósł nasz poziom. Aczkolwiek jeśli zapewni nam taką samą formę jak w zeszłym roku to o jedynkę nie musi się martwić.

- Czy w takim razie można się spodziewać jakiegoś transferu na wzmocnienie w.w. pozycji?

- Generalnie jestem za tym żeby grać tym co mamy. Potencjał zespołu jest wysoki i ilościowo dobry. Ale jak mówię, są sytuacje życiowe, które sprawiają że czasami nas na meczach brakuje. Dobrze było by zwiększyć ilość zawodników, natomiast nie będziemy specjalnie aktywni na rynku transferowym. Bardziej liczymy na naszych wychowanków. Prawdopodobnie wróci do składu Kamil Kahel. Bardzo dobry zawodnik (nasz wychowanek) który może grać na kilku różnych pozycjach. Osobiście jestem zdania, że nie będzie to uzupełnienie ale wzmocnienie jedenastki. I na pewno poszukamy bramkarza aby wzmocnić trochę tą pozycję. Zima nie jest to dobry okres na transfery i może się okazać, że nikogo nie uda się sprowadzić.

- W skrócie o zimowych przygotowaniach pierwszej drużyny. Są już jakieś konkretne informacje treningi/sparingi kiedy zaczynamy?

- Zaczynamy 20 stycznia treningiem na sali. Następny trening w tym samym tygodniu we środę również na sali i weekend na orliku. Orlik końcem tygodnia będzie obowiązywał do momentu aż nie zaczniemy rozgrywać sparingów. Pierwszy sparing jest zaplanowany na 8 lutego. Sparingów w sumie będzie 6 głównie na sztucznych obiektach. Rywale są urozmaiceni, zarówno z wyższych jak i niższej ligi. Spowodowane jest to tym, żeby sprawdzić się na tle różnych przeciwników. Zima jest to długi okres, główny nacisk zostanie położony na wzmocnienie siły i kondycji na nadchodzący rok. Jest już to w kwestii trenera, jak on to poprowadzi. Myślę że jeżeli tylko frekwencja dopisze, to zdołamy się odpowiednio przygotować.

- Wspominał Pan o trenerze to może pokusi się Pan na ocenę, dotychczasowych starań Pana Seweryna Caputy?

- Jeśli chodzi o trenera to faktycznie przyznaję, że początkowo obawiałem się o wiek (1993r.). Bałem się sytuacji braku autorytetu, posłuchu. Okazało się jednak, że wkomponował się bardzo dobrze w zespół. Zespół go zaakceptował co widać zresztą na treningach i na meczach. Z perspektywy czasu myślę, że był to dobry moment aby wprowadzić do szatni młodego trenera ze świeżym pomysłem. Ważnym było również, iż jest to trener, co prawda mieszkający nie daleko (w Słotwnie) ale nie znający drużyny i jej stylu. Dzięki temu popatrzył na zespół ze swojego punktu widzenia i inaczej to wszystko poukładał. Dotychczas mieliśmy trenerów, którzy niejako z automatu wystawiali bardzo zbliżone jedenastki. Trener Caputa zaczął eksperymentować, też nie za dużo ale widać, że zadziałało to w odpowiednią stronę. Jeśli chodzi o warsztat to tutaj nie można nic zarzucić, tym bardziej, że jest to zawodnik który uczestniczy w rozgrywkach ligi centralnej. Z nie jednego pieca chleb jadł i wszystkie nowinki treningowe, czy taktyczne również u nas stara się wprowadzić. Jedynym mankamentem jest kolizja terminów meczy, (rozgrywanych przez LKS i BKS) które kilkukrotnie się nałożyły na nasze spotkania. Myślę jednak, że jeśli tylko frekwencja dopisze, wyciśnie z chłopaków jeszcze więcej i dzięki temu zrobi nie zły wynik w nadchodzącej rundzie.

-Dziękuję bardzo za rozmowę.


- Ze swojej strony pragne złożyć wszystkim zawodnikom życzenia, dużo zdrowia. Zdaję sobie sprawę, że jeżeli zdrowia nie ma, nie ma jak grac, trenować a ważni są wszyscy bez wyjątku.
Wszystkim kibicom życzę Wesołych Świąt i szczęśliwego Nowego Roku. No i żeby chętniej odwiedzali nasz stadion w czasie rozgrywanych meczów. Frekwencja jest nadal wysoka, choć było chwilowe załamanie to wróciła do tych ok 200 osób. Natomiast od nowej rundy mamy nadzieję na jeszcze liczniejsze pojawianie się wszystkich sympatyków i rodzin. Dziękuję

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości